Szukaj na tym blogu

środa, 20 stycznia 2010

Już bedzie..

nie przyzwyczaiłam się do bycia szczesliwą.. moze zdazały sie chwile w ktorych czolam euforie lecz przemijała z powiewem letniego powietrza czy też mroźnego puchu..
Kazdy usmiech czy po prostu swiadomosc przebytego dnia przy osobie ktora staje sie moim zyciem napawa mnie do pozytywnych mysli ktorych jest  tak niewiele-az chce mi sie krzyczeć ze to juz  ten czas by  uwierzyc w szczescie nie podchodzac do wszystkiego z rezerwą..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz